Węgiel kojarzy się głównie z kopalniami i z surowcem, którym można palić w piecach. Od dawna wiadomo, że powstrzymuje biegunkę i można z niego zrobić maseczkę na twarz. Nie dlatego, żeby była czarna, ale oczyszczona z toksyn, bakterii, zrogowaciałego naskórka, sebum itd.
Nie dość, że ma wiele zalet, to jest też surowcem naturalnym i łatwym do przygotowania kosmetyków również domowymi sposobami.
Te właściwości węgla zadecydowały o jego coraz szerszym wykorzystaniu w przemyśle kosmetycznym i farmaceutycznym, a nie tylko węglowym, chemicznym czy energetycznym.
Szczepienia ochronne to temat, wokół którego nie milkną spory od kilku lat. Wypowiadają się rodzice obawiający się o zdrowie swoich dzieci, lekarze, naukowcy, politycy i różne grupy społeczne.
Szczepienia stosuje się od lat. Dzięki nim wyeliminowano wiele groźnych dla życia chorób. Podczas epidemii np. grypy czy odry (co ostatnio jest tematem nr 1) ludzie nie mają wątpliwości co do skuteczności i sensu szczepień. Zastanawiają się nad tym w okresie, gdy nic się nie dzieje.
Do kosza, do toalety, gdziekolwiek? Oczywiście, że nie!
Przeterminowane leki należy oddać do apteki, do specjalnego pojemnika. Stamtąd co jakiś czas są zabierane przez firmę zajmującą się odpadami i we właściwy sposób utylizowane.
Po co tyle zachodu, skoro tabletki można wyjąć z pudełka lub blistra i wysypać do kanalizacji, ampułki z lekiem po prostu stłuc, a syropy czy inne produkty w płynie wylać?
Problem polega na tym, że leki sklasyfikowane są jako odpady niebezpieczne i powinny być we właściwy sposób utylizowane.
Większość przyszłych mam wie, że podczas ciąży trzeba się prawidłowo odżywiać, stosować suplementy diety przeznaczone wyłącznie dla kobiet w ciąży i najlepiej w ogóle nie stosować leków.
Co zrobić jeśli trzeba wyleczyć przeziębienie, uśmierzyć ból zęba, głowy czy gardła? Panuje przekonanie, że wszystko co przyjmuje przyszła mama, będzie działało również na dziecko.
Niezupełnie tak jest.
Kampania Ministerstwa Zdrowia pod hasłem „Nie serwuj sobie choroby!” ruszyła na początku grudnia. Przyłączamy się do tej pożytecznie społecznej akcji dotyczącej otyłości. Żyjemy coraz szybciej i nie zawsze mamy czas na przygotowanie właściwych pod względem zdrowotnym posiłków. Nie raz przekonaliśmy się też, że lepiej smakuje to co, ktoś dla nas przygotuje. Obejrzyj filmik przygotowany przez MZ i pomyśl nad tym co i ile jesz.
Jak informuje Ministerstwo Zdrowia: „Co trzeci dorosły i co piąte dziecko w Polsce ma nadwagę lub jest otyłe. U dzieci, które nie jedzą regularnie w domach, wzrasta spożycie żywności wysoko przetworzonej, z dużą zawartością cukrów i tłuszczów. Utrwalają się też złe nawyki żywieniowe, które później bardzo trudno zmienić. Celem kampanii „Nie serwuj sobie choroby” jest skłonienie Polaków do refleksji i zmian nawyków żywieniowych”.
Nie przesadzajmy, trochę szaleństwa nie zaszkodzi, ale na dłuższą metę, lepiej zwracać uwagę na to co jemy. Nie każde przyzwyczajenie jest dobre.
Ból gardła nie zawsze towarzyszy jesiennemu przeziębieniu. Bez względu na przyczynę jest dolegliwością nieprzyjemną. Kilka sposobów na jego złagodzenie z łatwością wykorzystasz, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, a i latem będą pomocne.
Wybór jest duży: od środków pochodzenia naturalnego po różnego rodzaju leki. Można też wypłukać gardło wodą z solą. Niektórym pomaga kontrowersyjne płukanie gardła wodą utlenioną lub zjedzenie lodów. Jeśli nie chcesz eksperymentować, przeczytaj o sprawdzonych sposobach radzenia sobie z bólem gardła.
Homeopatia to: magia, placebo, oszustwo, lekarstwo, naturalna metoda leczenia, okultyzm, a nawet działanie diabła. To tylko niektóre określenia dotyczące metody leczenia jaką jest homeopatia.
Tak wiele sformułowań świadczy o kontrowersjach, jakie wzbudza stosowanie środków homeopatycznych. Skrajnie różne opinie znajdziemy w środowisku lekarzy, farmaceutów, pacjentów, rodziców, a nawet w środowiskach katolickich.
Skąd tyle odmiennych poglądów?
Lekolepki, to (jak sama nazwa może wskazywać) naklejki przyklejane na opakowania leków kupowanych w aptece. Zastanawiasz się po co?
Na opakowaniach jest przecież wystarczająca ilość informacji, których i tak nie czytamy. Jeśli ktoś czyta, to robi to zazwyczaj bardzo pobieżnie. Są też tacy, którym wystarcza krótka informacja podana przez farmaceutę. Niektórzy czytają ulotki leków, które zazwyczaj są długie i zawierają specjalistyczne, nie zawsze zrozumiałe słownictwo. Jeśli informacji jest zbyt dużo, o większości z nich z reguły zapominamy. Co wtedy?
Wtedy pomogą lekolepki. Są to specjalistyczne naklejki z bardzo ważnymi wskazówkami, do których pacjent powinien się dostosować, aby terapia była skuteczna.
Nie popijaj leków czymkolwiek, ponieważ jest to niebezpieczne dla zdrowia. Popijanie tym co jest pod ręką, to niemal stała praktyka. Niestety nie jest to dobry zwyczaj. Składniki leków i napojów mogą oddziaływać na siebie i zmieniać działanie tych pierwszych.
Zdarza się, że lek popijany kawą, herbatą czy sokiem, ma o wiele silniejsze działanie niż powinien. Może też w ogóle nie działać. Warto poznać kilka przykładów interakcji (tak to się fachowo nazywa) między lekami, a napojami.
Miód kojarzy się z najczęściej z czymś, co możesz dodać do herbaty, żeby ją posłodzić. W zbliżającym się okresie przeziębień usłyszysz nie raz: „weź coś na przeziębienie i wypij herbatę, najlepiej z miodem i cytryną”.
Propolis, czyli kit pszczeli, kojarzy się głównie z ulem. Właściwości miodu i propolisu to nie tylko słodki smak i wsparcie w przeziębieniu. Ich składniki pomagają w zakażeniach intymnych, leczą rany, ból gardła, wzmacniają odporność, pracę serca i wpływają korzystnie na funkcjonowanie całego organizmu.