Szczepienia ochronne to temat, wokół którego nie milkną spory od kilku lat. Wypowiadają się rodzice obawiający się o zdrowie swoich dzieci, lekarze, naukowcy, politycy i różne grupy społeczne.
Szczepienia stosuje się od lat. Dzięki nim wyeliminowano wiele groźnych dla życia chorób. Podczas epidemii np. grypy czy odry (co ostatnio jest tematem nr 1) ludzie nie mają wątpliwości co do skuteczności i sensu szczepień. Zastanawiają się nad tym w okresie, gdy nic się nie dzieje.
Problemu nie powinno być, a jednak jest.
Temat zrezygnowania z obowiązkowych szczepień ochronnych pojawił się od podejrzeń, że mogą one powodować u dzieci autyzm. Okazało się również, że szczepionki zawierają substancję konserwującą pochodną niebezpiecznej rtęci. Niektórym rodzicom nie podoba się również to, że dzieci cierpią z powodu ukłucia igły podczas podawania szczepionki. Niepokój budzi również zaczerwienienie i bolesność miejsca ukłucia oraz pojawiająca się niekiedy gorączka.
Objawy te to normalna reakcja organizmu na podaną szczepionkę. Przechodzą one po kilku dniach. Autyzm natomiast nie został w 100% potwierdzony. Do dziś nie ma rzetelnych badań potwierdzających związek tej choroby ze szczepieniami ochronnymi. Środki konserwujące nie zawierają już niebezpiecznej rtęci.
Każda szczepionka, lek, a nawet suplement diety może u niektórych osób wywołać działania uboczne. Takie działania mają również produkty spożywcze. Mogą one wywoływać np. alergię, niestrawność, biegunkę itd.
Obecnie szczepionki są tak dobrane do wieku dziecka, aby w odpowiednim czasie stymulowały układ odpornościowy do produkcji przeciwciał. Przeciwciała potrzebne są nam do walki z bakteriami chorobotwórczymi, które mogą dostać się do naszego organizmu. Jeśli organizm jest słaby, a wcześniej nie został zaszczepiony, mógłby nie poradzić sobie z wytworzeniem przeciwciał zwalczających dane drobnoustroje. Antybiotyki nie zawsze pomagają, a ich nadużywanie nie jest dla nas bezpieczne (więcej tutaj).
Układ odpornościowy dziecka nie jest w pełni rozwinięty, często nie radzi sobie z wieloma drobnoustrojami. Można to zauważyć szczególnie w żłobkach i przedszkolach, gdzie małe dzieci „chwytają” jedną chorobę zakaźną po drugiej. Gdyby nie były szczepione przeciwko chorobom to już w pierwszych miesiącach życia mogłyby zachorować np. na żółtaczkę czy gruźlicę.
Dzieci są szczepione wg tzw. kalendarza szczepień. W kalendarzu zaznaczony jest czas i rodzaj szczepień, jakie obowiązują.
Już w pierwszej dobie życia dziecka szczepi się je przeciwko żółtaczce typu B i gruźlicy.
W drugim miesiącu życia szczepi się jeszcze raz przeciwko żółtaczce oraz błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio oraz pneumokokom i Hib. Te ostatnie powodują niebezpieczne choroby układu oddechowego oraz zapalenie opon mózgowych. Wg kalendarza, gdy dziecko skończy pierwszy rok życia szczepi się je przeciwko odrze. Gdy dziecko jest starsze szczepienia są powtarzane.
Odporność na niektóre choroby po serii szczepień obowiązkowych, powtarzanych kilka razy w ciągu życia (np. żółtaczce powtarzane są 3x), pozostaje na kilkadziesiąt lat. Inne trzeba powtarzać a jeszcze innymi szczepić się wyjeżdżając do krajów egzotycznych. Szczepienia przeciwko drobnoustrojom, które w naszej strefie klimatycznej nie występują, pozwalają nam uniknąć choroby w razie zakażenia lub przechodzić chorobę łagodnie. Chronią nas również przed niebezpiecznymi powikłaniami, jakie pojawiają się po przebytej chorobie.
Szczepienia ochronne zalecane są również osobom starszym, których organizm jest słabszy i może nie poradzić sobie np. z grypą, której powikłania są niebezpieczne dla życia (zapalenie mięśnia sercowego).
Więcej ciekawych informacje na temat szczepień znajdziesz w CIEKAWOSTKACH.